Z tej okazji kolejny one-shot pisany podczas zawiechy neta...
~~***~~
~~***~~
-Sasuke, do cholery jasnej! Mam dość.
Ciągle kapela to, kapela tamto. A gdzie w tym wszystkim ja? Kiedy
ostatnio spędziliśmy razem wieczór, kiedy mnie ostatnio
przytuliłeś, co?- krzyczałem wściekły na mojego chłopaka. Choć
ostatnio nie jestem tego taki pewien.
-O co ci chodzi młotku? Przecież Cię
non stop tu...
-Nawet nie waż się powiedzieć, że
mnie tulisz. Przytulić to znaczy, że mam na myśli byś mnie objął
ramionami, a nie zarzucił mi rękę na barki. Od kiedy założyłeś z
kumplami kapelę w ogóle się nie spotykamy! CIĄGLE SŁYSZĘ; „Mam
próbę”, „Idę z chłopakami do klubu”, „Mam koncert w barze
dziś”!!!- krzyczałem jak najęty, nie dając mu dojść do
słowa.- Nie pomyślałeś nigdy, że chciał bym zagrać z tobą
jakiś utwór. Chociaż by w zaciszu naszego mieszkania.
-A co niby mieli byśmy zagrać, co?!
Ja gram rock'a, a ty klasykę na tym swoim pianinku.- były to słowa,
które przelały czarę goryczy. Sięgnąłem do szyi i ściągnąłem
łańcuszek na którym był pierścionek. Był on oznaką, że
jesteśmy parą, ale ja miałem dość tego życia obok siebie.
-Proszę.- podałem mu łańcuszek.- Od
dziś jesteś wolny. Zaszalej. Już nie musisz się bać, że ktoś
cię zobaczy z chłopakiem jak się całujesz lub tulisz.- nie
zwracając na niego uwagi skierowałem się do wyjścia.- Aha, nim
wrócisz do mieszkania mnie już nie będzie.
Wyszedłem trzaskając drzwiami, a on
nic nie mówiąc zaczął grać na tej swojej pieprzonej gitarze. Nie
wytrzymałem. Łzy popłynęły po moich policzkach. Wyszedłem z
domu Jugo, wsiadłem na motor i pojechałem do mieszkania. Czas
spełnić swoją obietnicę...
- 2 godziny później
Jeszcze raz wytarłem twarz rękawem
bluzy i łapiąc walizki oraz torbę, zatrzasnąłem za sobą drzwi.
Pod blokiem już czekała na mnie taksówka. Czas rozpocząć nowe
życie.
-Proszę na lotnisko Haneda...
~~***~~
Minął już tydzień od mojego wyjazdu
z Tokio. Zmieniłem numer telefonu i adres e-mail. Aktualnie wraz z
moim zespołem mieszkam na wyspie Oki na Shima. Tak moi drodzy mam
zespół. Ale niestety muszę pożegnać się z tym spokojem, gdyż
nasz kochany menadżer zorganizował nam koncert w samym centrum
Tokio. To nasz pierwszy koncert, choć już mamy fanów dzięki YT.
Nasz zespół nazywa się „Wareware
no sentaku „. Dość dziwna
nazwa, ale w tłumaczeniu znaczy „nasz wybór”.
-Naru, choć. Gaara marudzi, że zaraz
się spóźnimy na samolot.- do salonu wleciał starszy brat wyżej
wymienionego, Kankuro.
-Już idę.- wziąłem do ręki torbę
i załadowałem się do taksówki.
~~***~~
Nie było mnie tylko kilka dni, a już
widać zmiany. Podjechaliśmy pod jakiś hotel. Nawet nie zwróciłem
uwagi na nazwę. Po prostu napawałem się atmosferą miasta. Miałem
2 godziny na przebranie się i przyszykowanie do koncertu. Miał się
odbyć w barze mojego chrzestnego.
*Zmiana narracji*
Nie mogę
uwierzyć. Naprawdę mnie zostawił. O co mu chodziło?! Przecież
nie robiłem tego specjalnie. Do tego, gdy mnie nie było w mieście
przez 2 dni, odwołano nam koncert. NA RZECZ JAKIEGOŚ
PODRZĘDNEGO ZESPOŁU, KTÓRY NAWET NIE WIE JAK SIĘ GRA DOBRĄ
MUZĘ!! Aktualnie siedzę w barze i czekam na występ tych dekli.
Jakieś laski skończyły właśnie swój jazgot i za chwilę na
scenę mieli wyjść ci z „Wareware
no sentaku „. Jak na zawołanie w
klubie zgasły wszystkie światłą, a na scenie pojawiły się
jakieś postanie. Po sali rozniósł się dźwięk gitary i perkusji.
Gra była o dziwo równie dobra co nasza jednak to głos zwrócił
moją uwagę. Wszędzie go bym rozpoznał. Szybkim ruchem odwróciłem
się w kierunku sceny. Stał tam z gitarą elektryczną w ręce,
przed mikrofonem. Jego głos mnie hipnotyzował.
1I've
got a lot going on inside
Don't know if I can work things out this time
Need a little space to clear my mind
But I'll be fine
Don't slip, it's not always this cold
I'm tired of acting like I know
Am I searching for the answers
No one knows
And I must confess
Before I take another step
That
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
Can you identify with me?
This song's for everyone like you
Come and ride with me
We will not back down
Wait
It might not be too late
To avoid the tension we create
How about I turn and walk away?
No matter what you say
Its not a combination
I've tried to figure you out
I'm looking for the confirmation
So I can turn this around
Teraz rozumiałem o co chodziło mojemu liskowi. Zrozumiałem, że złom hierarchie miałem u siebie. Na pierwszym miejscu powinno być ich uczucie i szczęście Naru, a dopiero potem sława. U niego było na odwrót.
And I must confess
Before I take another step
That
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
Can you identify with me?
This song's for everyone like you
Come and ride with me
We will not back down
Every time I turn around
You're looking for attention
You've taken all the things I've said and
Throw them away
Drank them away
Every time you show up late
You're looking for forgiveness
I must confess
Before I take another step
That
Don't know if I can work things out this time
Need a little space to clear my mind
But I'll be fine
Don't slip, it's not always this cold
I'm tired of acting like I know
Am I searching for the answers
No one knows
And I must confess
Before I take another step
That
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
Can you identify with me?
This song's for everyone like you
Come and ride with me
We will not back down
Wait
It might not be too late
To avoid the tension we create
How about I turn and walk away?
No matter what you say
Its not a combination
I've tried to figure you out
I'm looking for the confirmation
So I can turn this around
Teraz rozumiałem o co chodziło mojemu liskowi. Zrozumiałem, że złom hierarchie miałem u siebie. Na pierwszym miejscu powinno być ich uczucie i szczęście Naru, a dopiero potem sława. U niego było na odwrót.
And I must confess
Before I take another step
That
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
Can you identify with me?
This song's for everyone like you
Come and ride with me
We will not back down
Every time I turn around
You're looking for attention
You've taken all the things I've said and
Throw them away
Drank them away
Every time you show up late
You're looking for forgiveness
I must confess
Before I take another step
That
Teraz postanowił
naprawić swój błąd. Miałem nadzieje, że nie jest za późno.
Przepchnąłem się przez tłum pod samą scenę. Blondyn zauważył
mnie, a ja w jego szafirowych patrzałkach mogłem zobaczyć jaki ból
mu zadałem.
This
song's for anyone whoever took a chance,
Who started at the bottom to get to the top,
And no matter what you face in this life,
You gotta know what you're up against,
In order to fight back
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
Can you identify with me?
This song's for everyone like you
Come and ride with me
We will not back down
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
And lonely
Who started at the bottom to get to the top,
And no matter what you face in this life,
You gotta know what you're up against,
In order to fight back
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
Can you identify with me?
This song's for everyone like you
Come and ride with me
We will not back down
This song's for everyone like me
Everyone not afraid to stand alone
And lonely
And lonely
Gdy tylko skończył
śpiewać, nie przejmując się tym, że mogę się ośmieszyć, że
Uzumaki mnie odepchnie, wskoczyłem na scenę i na oczach wszystkich
wpiłem się w te malinowe usta za którymi tęskniłem przez ostatni
tydzień. Po przerwaniu pocałunku, chwycił twarz Naruto w dłonie i
wyszeptał patrzą w jego oczy:
-Wciąż miałem
taki skarb przed nosem, a go nawet nie zauważyłem. Kocham Cię,
Lisku! I przepraszam za wszystko. Teraz już wiem co możemy razem
zagrać.- mruknąłem z delikatnym uśmiechem. Naruto patrzył na
mnie rozszerzonymi z szoku oczami, a w następnej sekundzie rzucił
się na mnie całując namiętnie. Naszemu małemu przestawieniu
towarzyszyły oklaski i gwizdy...